Mój Ulubiony Film to:

Recenzja

Po tym, jak ostatni "Pitbull" rozszarpał box office w Polsce i Wielkiej Brytanii, Patryk Vega zakasał rękawy i w ciągu niecałych dziesięciu miesięcy dostarczył kontynuację. Ekspresowe tempo realizacji filmu budzi szacunek, zwłaszcza w polskich warunkach, gdzie reżyserzy latami czekają na możliwość nakręcenia wymarzonego dzieła. Z drugiej strony trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby Vega z pomocą doświadczonego spin doctora popracował dłużej nad fabułą, nowy film byłby po prostu znacznie lepszy. Scenariusz przypomina tymczasem barmański shaker, do którego reżyser na chybił trafił powrzucał wszystkie mięsiste anegdoty zasłyszane od znajomych policjantów. Podlał to szokującą brutalnością, rubasznym humorem i… Voilà! "Niebezpieczne kobiety" ruszają na podbój ekranów.